środa, 5 lutego 2014

Razu pewnego dostałam zlecenie na "produkt szyty na miarę" dla pewnej Kobiety. We wcześniejszych postach wspominałam, że kreując takowe zlecenie zazwyczaj siadam z "pustą" głową, pełnym sercem i pozwalam tańczyć dłoniom :) Tak właśnie powstały komendy miłości.

Komendy miłości.
Komendy miłości to jednoosobowa gra, której celem jest przede wszystkim rozniecenie miłości do samego siebie. W ferworze dnia codziennego często zapominamy o sobie, o tym, że lubimy spacerować, potańczyć do dobrej muzyki, oddać się kulinarnym szaleństwom, czy leżakowaniu. 

Na pierwszy rzut oka gra wygląda jak ekskluzywne czekoladki :) Owszem nadzienie jest słodkie, ale nienamacalnie, a raczej niesmakowe :) W środku znajduje się regulamin gry, 25 maleńkich pudełeczek z serduszkami/motylkami i numerkami oraz literownik. W wieczku zawiązana jest stabilna kartka, z miejscem na fotografię. W środku karty zaś są puste pola z numerami. 

O co tu chodzi?
Gracz, jednego dnia ciągnie jedno dowolne pudełeczko. W środku znajduje się komenda, typu: napisz 6 rzeczy za które jesteś wdzięczny/a dziś. Następnie należy zwrócić uwagę na numerek pudełeczka, iść do literownika, odnaleźć w nim naklejkę z numerkiem i wkleić w kartę.

Literownik.
W literowniku znajduje się pocięty na wersy wiersz, który piszę wcześniej dla osoby obdarowanej, na podstawie informacji przekazanych przez zamawiającego.

Po 25 dniach gry, osoba obdarowana odkrywa piękną puentę w postaci wiersza.

Mam nadzieję, że dość klarownie wyjaśniłam reguły tej gry :) Myślę, że zabawa w nią, to podróż do swego serca, odkrywanie własnych potrzeb i ukoronowanie rymowanym przekazem :))

Kilka fotek <3









Z miłością 
Yoasia